Kambodża nie może zaoferować amatorom podróży wygodnych połączeń kolejowych ani sieci autostrad. Od czego jednak azjatycka pomysłowość? Robert Makłowicz pokonuje prawie 600 km trudnej drogi ze stolicy do miasta Ban Lung na wschodzie kraju… nocnym autobusem z kuszetkami! Na miejscu je śniadanie i zmienia środek lokomocji. Wsiada na skuter i rusza w nieznane.
W przydrożnym sklepiku znajduje domowy pieprz i równie domową wódkę ryżową. Odwiedza kopalnię cyrkonów i wioskę bez prądu z fast foodem sprzedawanym z barowego tuk-tuka. Jaki był przepis dnia w wykonaniu Roberta? Odpowiedź w tym odcinku.