Mekong to największa i najważniejsza w regionie, ale nie jedyna, rzeka przepływająca przez stolicę Kambodży. Turyści mają ciekawy wybór: spacery licznymi bulwarami albo rejs łodzią. Robert Makłowicz wybiera obie opcje i dokłada do nich trzecią: rajd po miejskich targach, których w Phnom Penh nie brakuje. Na jednym kupuje naczynia do gotowania, na drugim przebiera w wiktuałach, na trzecim podziwia kolonialną francuską architekturę.
Azjatycki miejski żywioł łatwo też znaleźć na ulicach, pełnych straganów handlowych, stoisk kulinarnych, a nawet zaimprowizowanych salonów fryzjerskich. Robert zamawia drinka w historycznym Klubie Zagranicznych Korespondentów, słynną zupę Tom Yum Kung w restauracji o tej samej nazwie, odwiedza pałac królewski i gotuje wieprzowinę w karmelu z jajkami na twardo.