"Tym razem Walenty jedzie do przyjaciela do Katowic. Marek jest wytwórcą piw craftowych, ma malutki browar w Katowicach, w którym eksperymentuje ze smakami piw. Walenty odwiedza go, przywożąc ze sobą kilka puszek kiszonych, szwedzkich śledzi. Ten skandynawski specjał znany jest na całym świecie z… paskudnego zapachu, który długo pozostaje w powietrzu po otwarciu puszki. Panowe jednak nie boja się niczego i postanawiają uwarzyć piwo na kiszonych śledziach. Marek zabiera się za nastawianie zaczynu do piwa, Walenty w tym czasie przygotowuje śląską zupę na wodzie i chlebie - wodzionkę. Do tego dorzuca warszawskie pulpety łojowe. Marek nadal ciężko pracuje przy piwie, więc Walenty próbuje swoich sił w przygotowaniu „parzybrody” - dania z boczku i kapusty, które wzbogaca serduszkami drobiowymi. Po posiłku panowie mają siłę
otworzyć wreszcie puszki szwedzkich śledzi. Mimo odurzającego zapachu dają sobie radę i wracają do Marka dokończyć piwo. Walenty postanawia wykorzystać nietypowe śledzie do przygotowania „awanturki” - tortilli z niespodzianką."