Grodzisk Wielkopolski to kilkunastotysięczne miasteczko. Od kilkunastu lat mieszka tam Iza, właścicielka restauracji. Historia tego miejsca ma swoje początki w miłości od pierwszego wejrzenia. Iza poznała Mariana na wakacjach w Chorwacji. Ona spędzała tam urlop, on był managerem w hotelowej restauracji. Poznali się w ostatni wieczór i od razu coś między nimi zaiskrzyło. Niestety, parę rozdzieliły zamknięte wskutek pandemii granice. Marian wrócił do rodzinnej Macedonii. Jak tylko pojawiła się taka możliwość Iza i Marian ponownie spotkali się i postanowili zamieszkać w Polsce. W Grodzisku Wielkopolskim Iza miała swój mały zakład fryzjerski, zaś branża hotelarska w Chorwacji dopiero powoli podnosiła się z zastoju spowodowanego epidemią koronawirusa. Początki pobytu Mariana w Polsce były trudne – bez znajomości języka i w czasach trudnych dla gastronomii, zaczynał od sprzątania. Szybko jednak wraz z odrodzeniem turystyki zaczął dostawać propozycje ze świata. Przed parą znowu stanęło widmo rozłąki. Aby być razem, postanowili zaryzykować i otworzyć w centrum Grodziska Wielkopolskiego bałkańską restaurację, której nazwa „Alexandria” nawiązywała do Aleksandra Macedońskiego. To wymagało sporych inwestycji, sfinansowanych w dużej mierze z kredytów. Iza i Marian wyszli jednak z założenia, że miłość i pracowitość zwyciężą wszystkie przeszkody, a te pojawiły się dosyć szybko. Pomimo zaangażowania obojga, zaproszenia do współpracy macedońskich przyjaciół Mariana, mały lokal nie przyciągnął wystarczającej liczby klientów. I nie przynosił zysków. Koszty natomiast rosły. Znów przed parą zawisło widmo rozłąki. Jeśli Magdzie Gessler nie uda się w rewolucyjny sposób przekonać Wielkopolan do tego, co zaproponowała Izie i Marianowi, restaurację trzeba będzie zamknąć i ponownie udać się „za chlebem” w świat.