Konia z rzędem temu komu uda się przewidzieć, jak potoczą się Kuchenne rewolucje w Koninie. Restauracja Czarny Domek stała się miejscem, gdzie pożegnać się trzeba było z niejednym złudzeniem i niejednym daniem. Nie wiadomo czy na znak żałoby nawet placki podano Magdzie Gessler… czarne. I nadeszła... czarna godzina. Do śmiechu nie było, nawet czarny humor by nie pomógł. No po prostu czarna rozpacz. Właściciel nie jedno musiał przełknąć i rzec można, że była to prawie czarna polewka. Z zakamarków umysłu wypłynęły ochoczo czarne myśli niejednego pracownika, a menadżerów dopadło nawet, czarne jak smoła, czarnowidztwo. Przyszłość zaczęła się malować… w czarnych barwach. I co z tym wszystkim mogła zrobić Magda Gessler, żeby nie zawieść załogi restauracji i czekających na zmiany gości? Wyjście było tylko jedno… dać słowo i trzymać się go jak przysłowiowy Zawisza, też zresztą Czarny. I wszystko stało się jasne, i wyraziste jak czarne na białym…, że lekko nie będzie. I że trzeba będzie odwalić kawał czarnej roboty. Kto okaże się czarnym koniem tej rewolucji? A kto trafi na czarną listę?