Pamiętacie "piekło-niebo"? Papierową zabawkę, którą otwierało się trafiając na czerwony albo niebieski kolor? Dla Przemka ta podróż jest właśnie zabawą w "piekło-niebo." Tylko na Bałkanach można trafić z prawosławnej cerkwi prosto do piwnicy wypełnionej pentagramami. Na początku Kossakowski trafia do chorwackiego uzdrowiciela. Ten przyjmuje go na łodzi i częstuje alkoholem. A wszystko to w towarzystwie... ochroniarzy. Metody lecznicze Magnusa okazują się porażające. Dosłownie. Im dalej, tym mroczniej. Przemek odwiedza Miłosza, będącego członkiem stowarzyszenia hermetystów. W trakcie magicznego rytuału tworzy on specjalny amulet. Wszystko w scenerii rodem z filmu o czarnoksiężnikach - dziesiątki świec, modły i przywoływanie duchów. Czegoś takiego jeszcze nie było.