Aleksandra mieszka z mężem w Sufczynie, niedaleko Tarnowa. Przez 10 lat sensem jej życia była walka o dziecko. Lekarze rozkładali ręce w geście bezradności, bo nie potrafili znaleźć przyczyn problemów z zajściem w ciążę. Kiedy uznała, że przegrała tę walkę, usunęła się w cień. Zaczęła unikać placów zabaw i dzieci znajomych. Odcięła się od rodziny i przyjaciół. Najcięższe chwile przeżywała w samotności.