Kalina i James udowadniają, że miłość nie zna granic! Poznali się w Brukseli, zakochali w Polsce, w Halloweenową noc postanowili zaręczyć. Próbowali mieszkać w Warszawie lecz z uwagi na zawodową karierę Pana Młodego – wrócili do Anglii. „Zdalnie” przystępując do organizacji ślubu w stolicy, nie zdawali sobie sprawy z jakim mierzą się wyzwaniem!
Ze spokojem ustalili jedynie ciemno-niebieskie motywy uroczystości. Mimo iż niebieski nigdy nie był ulubionym kolorem Jamesa to od czasu gdy przy zakupach towarzyszy mu narzeczona Kalina, okazuje się, że WSZYSTKIE ubrania Pana Młodego są właśnie w tym kolorze. Ciemno-niebieski z dnia na dzień stając się ulubionym kolorem Jamesa, pojawiać się będzie na weselnych zaproszeniach , dekoracjach na sali, sukienkach druhen , garniturze Pana Młodego i świadka.
Organizacją ślubnej uroczystości Kalina i James zajmują się w przyspieszonym tempie. Przebywając na co dzień w Londynie, mają znaczący kłopot z dopilnowaniem szczegółów i zadbaniem o najważniejsze aspekty wesela. Podstawową pomocą dla Pani i Pana Młodego są rodzice oraz znajomi – którzy integrując wspólne siły przybywają na ceremonie z różnych stron świata. Narzeczeni nie chcą jednak obciążać nikogo własnymi obowiązkami. Liczą na profesjonalną i fachową pomoc Izy – by zdążyć ze ślubem punktualnie na czas.
Przygotowań jest przecież bez liku! Niepewność co do wystroju Kościoła, obawy o świeżość kwiatów, niezadowolona z próbnej fryzury Kaliny i pytanie co zrobić z welonem? Jak przygotować się do pierwszego tańca i jaką wybrać piosenkę?! ! Suknia Kaliny jeszcze nie gotowa do ostatniej przymiarki, a przecież Panna Młoda jedzie po jej odbiór prosto z lotniska!
Lista niespodziewanych przeszkód na drodze do ołtarza zdają się nie mieć końca! Świadek w obawach o ślubny samochód, a James o urodzinowy prezent dla Kaliny! Tak, tak - urodziny Panny Młodej na tuż przed ślubem to dodatkowe wyzwanie dla Izy! Czy Iza wytrzyma pośpiech tej uroczystości i po raz kolejny udowodni – że nie ma rzeczy niemożliwych?!