Monika i Jaś to świeżo upieczeni narzeczeni, którzy od niedawna mieszkają razem. Mimo to, w mieszkaniu czuć już kobiecą rękę Moniki. Do wykończenia został już tylko salon. Dla Jasia jest to ostatni bastion męskości, a Dorota jego deską ratunku. Jaś zawodowo zajmuje się... siłowaniem się na rękę. W tej dziedzinie jest siedmiokrotnym mistrzem Polski i medalistą mistrzostw świata. W domu, szczególnie w kwestii decyzji wnętrzarskich, prym wiedzie Monika. Kiedy wprowadziła się do mieszkania Janka, było ono szare i bure. Postanowiła je nieco rozjaśnić. Jak sama przyznaje, niestety zatraciła się w tej metamorfozie. Zaowocowało to buduarową sypialnią i kobiecymi dodatkami w całym mieszkaniu. Teraz przyszedł czas na salon i zakochani marzą o pomocy Doroty Szelągowskiej. Obojgu bardzo zależy na tym, żeby każde z nich czuło się w mieszkaniu dobrze. Jak na razie salon jest ascetyczny. Nie ma w nim zbyt wielu mebli, więc Dorota ma pole do popisu. Ma być funkcjonalny i wygodny. Monika i Jaś chcą spędzać w nim czas tylko we dwoje oraz z przyjaciółmi. Jasiowi zależy, żeby nie był kobiecy jak pozostałe pomieszczenia w domu. Oczywiście nasza prowadząca nie byłaby sobą, gdyby, oprócz przeprowadzenia metamorfozy, nie pokazała kilku praktycznych wskazówek. W najbliższym odcinku dowiemy się: jak za 70 złotych można zrobić pufę, która pełni także funkcję stolika i podnóżka; betonowy zegar i ramkę na medale.