Laluna postanawia zrobić pierwszy krok na drodze do wielkiego sukcesu i wystawić swoje peruki w zaprzyjaźnionym salonie fryzjerskim. Jednak sprawa z ich odpowiednia ekspozycją wcale nie jest taka prosta, a wymyślne nazwy dodatkowo komplikują sprawę. I tak oto zaczyna się dzielenie włosa na czworo by znaleźć optymalne rozwiązanie. O gustach się nie dyskutuje – tak mówi znane powiedzenie. W rodzinie Julii rzecz wygląda zgoła inaczej, szczególnie gdy chodzi o wystrój ich domu pogrzebowego. A gdy zaczynają dyskutować trzy pokolenia, to awantura pewna jak amen w pacierzu. Tylko kto ma rację: Julia, jej matka, czy może babcia? Iza niczego nie pozostawia przypadkowi – dzięki temu właśnie jest tak diabelnie skuteczna. No a kiedy rzecz dotyczy urodzin jej męża, pilnuje każdego detalu: wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, łącznie z marynarką Patryka, w której właśnie ów guzik trzeba przeszyć.