Hanna Lis w kolejną podróż "Bez planu" wyrusza do Bukaresztu. To postkomunistyczne miasto zaskoczy nie tylko bogactwem smaków, różnorodnością, ale i podobieństwem do naszej polskiej kuchni. Pierwszym miejscem, do jakiego zawita Hania jest kultowa restauracja serwująca numerowane golonki, które mają własne pocztówki! Oprócz golonki Hania spróbuje słynnego deseru, zwanego papanasi. Sprawdzimy, co kryje się pod tą nazwą.
Kolejnym miejscem na mapie Bukaresztu, które odwiedzimy, jest Hanu'lui Manuc. To miejsce zbudowane w 1806 roku odkryje kolejny rumuński przysmak, a będzie to... mamałyga! Czy danie, które niekoniecznie dobrze się kojarzy, okaże się smaczne?
Razem z Hanią odwiedzimy słynną rumuńską blogerkę kulinarną, Cristinę Mazilu, która ugotuje dla nas coś specjalnego! Nie będzie to jednak tradycyjne rumuńskie danie a nowoczesny obiad z truflami w roli głównej! W tym odcinku czas na kulinarny rewanż, Hania ugotuje najpopularniejsze polskie danie! I przy okazji dowie się, że nasza „mizeria", to niekoniecznie ładne słowo...
Hanna spotka się także z uczestnikami rumuńskiej edycji programu "MasterChef", którzy zaskoczą nas odważnym mieszaniem tradycyjnych dań z kuchnią molekularną! Co wyjdzie z połączenia tradycji z nowoczesnością?
Ale to niejedyne nowoczesne smaki, które można spotkać w Bukareszcie. Stolica Rumunii zaskoczy Hanię nowojorskim akcentem. Nasza prowadząca sprawdzi, jak smakują bajgle w rumuńskim wydaniu.
Na koniec razem z Hanną udamy się do Jaristei, miejsca, które powstało na przekór PRL-owskiej nudzie i monotonii. To nie tylko restauracja, to niemal prawdziwe widowisko teatralne, miejsce zatrzymane w czasie. Jak przebiegnie wizyta Hani w tym jakże niesamowitym miejscu?
Zapraszamy do Bukaresztu, miasta pełnego tajemnic i niespodzianek, nie tylko kulinarnych!