Kiedy dowiedziały się, że nie mogą mieć dzieci, ich świat się zawalił. Ostatnią deską ratunku okazało się in vitro. Joanna jako katoliczka miała problem etyczny: co z zarodkami, które zostaną po zabiegu? Ewa po ośmiu latach leczenia, ośmiu transferach i trzech pełnych in vitro, traciła już nadzieję, że kiedykolwiek urodzi dziecko. Dziś obie panie są szczęśliwymi mamami. Mamami dzieci z in vitro. Obie kobiety przeszły wiele. Radość z macierzyństwa niejednokrotnie mieszała się z szykanami ze strony środowiska, które wytykało im "dzieci z probówki". Czy było warto poddać się zapłodnieniu in vitro? Czy dziś poddałyby się zabiegowi jeszcze raz? O tym opowiedzą nam Joanna i Ewa, mamy dzieci poczętych dzięki metodzie in vitro.