W Gryfinie zakładów fryzjerskich jest po prostu dużo. Maciej Maniewski przekonuje się o tym już pierwszego dnia, bo ma problem z odnalezieniem, tego który go zaprosił. Po trudach wędrówki trafia w końcu do salonu Iwony, w którym choć jest czyściutko i schludnie, coś nie gra. Sama szefowa prezentuje się jak silna i zdecydowana kobieta, ale jej "pożal się, Boże" personel już nie. Praktykant - "szczególarz" widzi się raczej w londyńskich czy mediolańskich salonach nad głowami gwiazd Hollywoodu. Praktykantka najchętniej zniknęłaby pod czapką niewidką. A najmłodsza pomoc salonu robi to, co może, by było tam po prostu czysto.
Maciej będzie musiał przemodelować całkowicie podejście do pracy młodego zespołu. Musi też przekonać szefową, że zarządzanie personelem to ciężki kawał chleba. Czy mu się uda?