Właścicielka salonu, która najchętniej wszystko robiłaby sama i nie potrafi oddelegować obowiązków na pracowników, to kolejne wyzwanie Maćka Wróblewskiego.
Ania, to idealny przykład Zosi Samosi. W salonie, który mieści się w jednej z lubelskich kamienic, sama wykonuje większość obowiązków, a klienci przychodzą właściwie tylko do niej. Najpierw obsługuje klienta, później odprowadza do drzwi, a po jego wyjściu, sprząta i przygotowuje stanowisko pod następną osobę. Teoretycznie nie byłoby w tym nic dziwnego, ponieważ jest fryzjerką z wieloletnim doświadczeniem i ma grono zaufanych klientów, gdyby nie fakt, że zatrudnia 2 fryzjerów: Karolinę i Michała. Pracownicy powinni przyciągnąć do salonu nowych klientów i odciążyć Anię. Niestety jest inaczej. Nikt nawet się do nich nie zapisuje. Zresztą ta sytuacja nie wydaje się być problemem dla młodych adeptów, którzy specjalnie nie garnią się do pracy. Zamiast wyjść z inicjatywą lub odciążyć swoją szefową, wolą stać z boku i przyglądać się, jak pracuje Ania.
Maciek zauważa, że po pierwsze Karolina z Michałem nie pracują tak, jak powinni, a po drugie, taka sytuacja, jest związana z postawą Ani, która nie wymaga od swoich pracowników podstawowych rzeczy. Umiejętności młodych pozostawiają wiele do życzenia, więc powinni skorzystać z wiedzy i doświadczenia swojej szefowej i jak najwięcej się od niej uczyć. Nie mogą zatrzymać się na okazjonalnym umyciu głowy klienta. Wizyta Maćka będzie też okazją do nauczenia Ani upięcia, którego, mimo dużego doświadczenia i praktyki, nie potrafi robić. Czy klienci zaczną zapisywać się do Ani i Michała? Czy Maciek obudzi w dwójce młodych fryzjerów ducha walki o swoje miejsce w salonie? Czy Ania da szansę na rozwój i naukę swoim pracownikom? Jak to wszystko się skończy?