Mobilni mechanicy

sezon 4 odcinek 1

Mobilni mechanicy 4

Adam i Tomek otrzymają zgłoszenie o awarii samochodu należącego do serwisanta chłodni. W uszkodzonym Renault Trafic niespodziewanie zapadło się sprzęgło. Serwisantowi bardzo zależy na czasie – jeśli nie zjawi się w pracy w ciągu kilku najbliższych godzin, to zniszczeniu ulegnie towar za kilkanaście tysięcy złotych. Wstępna diagnoza nie napawa optymizmem – Renault jest mocno wysłużone, a próby usprawnienia mogą skończyć się urwaniem śrub i dodatkowymi komplikacjami. Prędko okaże się, że mechanicy słusznie obawiali się naprawy tak wyeksploatowanego pojazdu.

Wyjdzie na jaw, że sprzęgło podtrzymują dwie opaski zaciskowe, czyli popularne zipy. Aby dostać się do uszkodzonego elementu, Tomek musi zdemontować niemal cały przód pojazdu, łącznie z reflektorami. Gdy wydaje się, że naprawa dobiegła końca, Tomek znajduje nieszczelność w układzie.
Na obwodnicy Krakowa Mirek i Szymon zmierzą się z awarią BMW E90. Kierująca spieszy się, ponieważ umówiła się ze swoim chłopakiem, że odbierze go na czas z Wrocławia. Mechanicy szybko znajdą przyczynę awarii, jednak na tym dobre wieści się kończą – nie są w stanie zdemontować koła pasowego. Próby odkręcenia tej części w warunkach warsztatowych potrafią trwać wiele godzin, często też kończą się obrobieniem śrub i połamaniem kluczy. Naprawa nie posuwa się do przodu, a kierująca ma coraz mniej czasu, by zdążyć do celu na umówioną godzinę

W miejscowości Żeleźnica Piotrek i Michał zajmą się naprawą uszkodzonego Volkswagena Golfa. W wyniku stłuczki w pojeździe wygięła się maska oraz pękł króciec chłodnicy, uszkadzając obie chłodnice: wody i klimatyzacji. Ułamały się też mocowania reflektorów. Telefon do sklepu z częściami zamiennymi nie przyniesie jednak spodziewanego rezultatu: w hurtowni nie ma wszystkich potrzebnych części. Naprawę utrudnia presja czasowa. Młoda kierująca jest maturzystką i spieszy się na przedmaturalny test z matematyki.