Witek prowadzi z żoną Beatą sklep z firanami, zasłonami i innymi wyrobami tekstylnymi. Małżeństwo ma dwie córki – Anię (10) i Zosię (15). Mężczyzna jest w domu z dziećmi, kiedy nagle do jego drzwi puka mieszkająca w Toruniu matka żony – Hanna. Kobieta mówi, że żyje w skrajnej biedzie i nie potrafi sama się utrzymać. Witek jest w szoku – ma z teściową bardzo mały kontakt, bo jest skłócona z jego żoną. Beata nie jest zadowolona z wizyty matki. Teściowa mówi zięciowi, że jej córka ma wyrzuty sumienia, bo zostawiła ją samą. Tymczasem żona Witka zaczyna być coraz bardziej rozdrażniona. Nie chce, by kobieta wtrącała się do jej życia i zamierza oddać ją do domu opieki. Hanna staje się nie do wytrzymania. Jest kłótliwa i agresywna, prowokuje konflikty z sąsiadami. Mężczyzna zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem jego żona nie ma racji.