Uwaga!

odcinek 5109

Uwaga!

Biegał po centrum handlowym z nożami i dźgał przypadkowe osoby. – Nikt nas nie ostrzegał, nie powiedział, co robić. Zamknęliśmy się w sklepie, przez witrynę widzieliśmy leżących ludzi. Wszędzie było pełno krwi. To był straszny widok! - mówi ekspedientka i pyta, gdzie była ochrona.

Do ataku nożownika doszło w piątek w centrum handlowym w Stalowej Woli. 27-letni Konrad K. biegł z nożami przez główną aleję centrum handlowego.

- Noże były duże, uniesione do góry i on po prostu biegł. Wydawało mi się, że to jest jakaś dziecinna zagrywka, że zbliża się Halloween – opowiada ekspedientka, która była świadkiem tragedii.

Kobieta mówi, że nie słyszała żadnych krzyków klientów, ani ostrzeżeń ze strony ochrony.

- Jak minął nasz sklep, kucnął, bo mu nóż wypadł. Wstał i ranił jedną osobę. Dopiero wtedy usłyszałam, jak pani sprzątająca zaczęła krzyczeć: uciekajcie, bo jakiś wariat biega z nożami i rani ludzi – opowiada.

Wszystkie ofiary mężczyzny to przypadkowi klienci i pracownicy galerii.

- Zamknęliśmy drzwi. Klientom poleciliśmy przejść na drugą stronę sklepu. Gdy wyjrzeliśmy przez witrynę, widzieliśmy leżących ludzi– mówi ekspedientka.

Kobieta, chociaż nie była pewna, gdzie jest nożownik, otworzyła sklep, by pomóc jednej z ofiar.

- Koleżanka ściągnęła koszulkę i zaczęła tamować krwawienie. Ranny zaczął tracić przytomność, płytko oddychać, pocić się. Jego skóra zmieniła kolor. Gdy tracił przytomność, starałam się wołać, by coś do mnie mówił, by otworzył oczy - mówi.