Uwaga!

odcinek 5041

Uwaga!

- Czują się jak bogowie – tak o rowerzystach mówią kierowcy samochodów. Rowerzyści skarżą się na kierowców. A pomiędzy nimi są jeszcze piesi… Skąd ten konflikt?

- Znajoma wysiadała z autobusu. Rowerzysta jechał tak, że ona wylądowała na wiacie. Złamała rękę. Rowerzysta nawet się nie zatrzymał, pojechał dalej. Rowerzyści mają swoje prawa, wszyscy mamy swoje prawa, tylko trzeba ich przestrzegać – mówi Małgorzata Czapińska.

Zdaniem Piotra Muranyi, kierowcy taksówki, rowerzyści czują się bezkarni.

- W momencie, kiedy spowoduje wypadek, trzeba go sądzić z powództwa cywilnego, bo nie ma żadnego papieru, który by go pociągał do odpowiedzialności – mówi taksówkarz.

Skąd biorą się konflikty między uczestnikami ruchu?

- Każdy konflikt bierze się z jakiejś frustracji. Z jednej strony kierowcy czują, że przez grupę rowerzystów są blokowani, tracą swój czas, wolniej jadą do pracy, nie mają płynności ruchu. Z drugiej strony piesi czują, że nie są bezpieczni tam, gdzie powinni być bezpieczni. Na chodniku nie mają ludzkiego prawa zagapić się, bo zaraz ktoś na nich dzwoni. Z trzeciej strony są rowerzyści, którzy są tą grupą, która jest najbardziej bez ziemi, bez przestrzeni w mieście, bo ścieżek rowerowych jest wciąż za mało. Jesteśmy zamknięci w ciasnej klatce i dlatego się gryziemy – tłumaczy prof. Adam Tarnowski, psycholog transportu. Instytut Transportu Samochodowego.